Wywiad z kandydatem na Burmistrza Opoczna Rafałem Kądzielą
Pierwsza z rozmów przedwyborczych z kandydatami na Burmistrza Opoczna. Na pierwszy ogień poszedł Rafał Kądziela z Niezależnego Bloku Samorządowego. Rozmowa przeprowadzona została 23. października 2014 roku.
Opoczno.info: Proszę powiedzieć kilka słów o sobie
Rafał Kądziela: Mam 56 lat. Wychowałem się w Opocznie. Mam wykształcenie wyższe, skończyłem pedagogikę muzyczną w Kielcach.
O: Dotychczasowa działalność polityczna.
R.K.: Stronię od polityki. Nigdy nie należałem do żadnej partii. Zajmuję się głównie lokalną społecznością i jakiekolwiek idee partyjne mnie nie interesują
O: Dlaczego pani/pan kandyduje na stanowisko Burmistrza Opoczna? Czym kierował się Pan podejmując tę decyzję? Intencje i cele?
R.K.: Jestem lokalnym patriotą. Zauważyłem, że Opoczno, względem innych miast w Polsce, jest miastem cofniętym w różnych obszarach rozwoju o 5 do 15 lat.
Najzdolniejsza młodzież z miasta ucieka, a właśnie oni powinni mieć możliwość decydowania o rozwoju miasta we wszystkich obszarach, począwszy od kultury, na przemyśle kończąc.
O: Jakie są Pana najważniejsze umiejętności, które zamierza Pan wykorzystać w pełnieniu funkcji Burmistrza?
R.K.: Mam bardzo dobry kontakt z ludźmi i potrafię ich słuchać. Myślę, że posiadam zdolności organizacyjne. Prowadząc od wielu lat Orkiestrę Miejską, doprowadziłem do transformacji zwykłej orkiestry dętej do orkiestry estradowej o poziomie ogólnopolskim, a nawet i europejskim. Obecnie występujemy w telewizji i w radio, nagrywamy płyty.
Myślę, że odnalazłbym się również na stanowisku burmistrza i potrafiłbym pokierować tym miastem tak, aby odzyskało ono tożsamość i było postrzegane w Polsce jako nowoczesne, miasto które ma tradycje przemysłowe i kulturalne.
O: Jakie trzy problemy Opoczna uważa Pan za najważniejsze?
R.K.: Po pierwsze, bardzo słaby rozwój przemysłu, a co za tym idzie brak miejsc pracy.
Po drugie, infrastruktura, która w mieście pozostawia wiele do życzenia. Nie ma ścieżek rowerowych, ulic, przestrzeni publicznej w formie parków i miejsc, które służą wypoczynkowi.
I po trzecie, utrata tożsamości miasta. Ta tożsamość budowana była przez naszych przodków i istnieje niebezpieczeństwo, że ją utracimy, bo wszytko w tym kierunku zmierza. Opoczno przestało być rozpoznawane w Polsce. Myślę tutaj o przemyśle ceramicznym i folklorze.
O: Jak zamierza Pan rozwiązać wymienione problemy? Z czego zamierza je pan sfinansować?
R.K.: Nie jest łatwą sprawą, znaleźć inwestora w tych czasach. Uważam, że to urzędnicy powinni wszystkie swoje wysiłki skierować na ten cel. Ale żeby to byli urzędnicy z prawdziwego zdarzenia, należy zmienić może nie ludzi, ale ich sposób myślenia i działania. Należy zasilić urząd ludźmi młodymi, wykształconymi, potrafiącymi nowocześnie i biznesowo myśleć, to musi być wykwalifikowana kadra menadżerska. Zwykły urzędnik, który zdobywał doświadczenie w latach osiemdziesiątych, w dzisiejszych czasach już się nie sprawdza.
Mam zamiar powołać specjalną komórkę menadżerską, która zajmowałaby się pozyskiwaniem terenów inwestycyjnych i kreowaniem polityki inwestycyjnej w mieście. Ale to muszą być młodzi ludzie, którzy doświadczenie biznesowe zdobyli w obecnych czasach i są skuteczni w działaniu. Sam znam takich ludzi, sentymentalnie związanych z Opocznem, którzy chcieliby tutaj wrócić i ruszyć to miasto do przodu. Na takich ludziach oparłbym strategię na najbliższe lata.
O: Utworzenie, czy odbudowanie przestrzeni publicznej, ścieżek rowerowych., o których wspomniał pan później. To się jednak wiąże z wydatkami.
R.K.: Jak najbardziej. Uważam jednak, ze jest to bardzo ważna rzecz, bo to są naczynia połączone. Do zaniedbanego miasta nikt nie przyjedzie, nikt się tutaj nie zatrzyma, nie zainwestuje. Jeśli stworzymy warunki do tego, że to miasto będzie wizualnie atrakcyjne, że będzie miało miejsca, gdzie można wypoczywać, wyjść na spacer, to zupełnie inaczej będzie postrzegane przez młodych ludzi. Stanie się atrakcyjnym miejscem, również do zamieszkania. Do takiego miejsca, jakim jest teraz Opoczno, nikt nie przyjedzie i nikt tutaj nie zamieszka.
Obserwuję rozwój miast w różnych regionach Polski i śledzę poczynania ich samorządów. Opoczno jest jednym z nielicznych miast, które nie przeprowadziło rewitalizacji, nie skomunikowało rowerowo i nie stworzyło miejsc do wypoczynku. Bardzo często rozmawiam z młodymi ludźmi i słyszę od nich, że tu nie zostaną, bo z Opoczna zrobiła się „dziura”.
O: Ale skąd pieniądze?
R.K.: Jest to kolejny problem, ale do rozwiązania. Wszystkie miasta w Polsce potrafią wykorzystywać fundusze unijne. W Rawie Mazowieckiej na sam zalew burmistrz przeznaczył ponad 20 mln. zł, z czego połowa to były środki zewnętrzne. Jeśli w Rawie powstało 12 km ścieżek rowerowych i tam też w 50% były to środki zewnętrzne, to okazuje się, że można. Tylko teraz należy znaleźć sposób. Jeżeli urzędnicy w gminie nie są w stanie poradzić sobie z pozyskaniem pieniędzy z zewnątrz, to trzeba przyjąć takich urzędników, którzy sobie z takim problemem poradzą. I nie mówię tutaj o zwalnianiu. Wystarczą dwie błyskotliwe osoby, które będą kreowały całą strategię i pracę urzędu.
O: No i ten trzeci problem – utrata tożsamości
R.K.: Na naszych oczach Opoczno utraciło swoją tożsamość. Pod koniec lat 90-tych XX w. lub na początku XXI, w jednej z ogólnopolskich gazet w krzyżówce pojawiło się hasło: „Miasto znane z zacofania i zabobonu”. I było nim Opoczno.
W obecnej chwili, folklor w Opocznie nie funkcjonuje jako produkt wizerunkowy, a służy wyłącznie do wewnętrznej „autopromocji”. Jeśli mówimy np. o Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym, to jest to bardzo ciekawy i pożyteczny element naszej kultury, ale nie ma przełożenia medialnego, podobnie dzieje się z innymi wydarzeniami w mieście, które nie mają wydźwięku ogólnokrajowego. Jeżeli nie będziemy mieli wydarzenia, które znajdzie odbicie w mediach ogólnopolskich, to będziemy mogli powiedzieć, że promocja nie funkcjonuje. Tylko wydarzenia kulturalne, które przekładają się medialnie na cały kraj, czy Europę, mają rację bytu.
Z tym samym mamy do czynienia w sferze przemysłu. Na produkowanych w Opocznie płytkach nazwę „Opoczno” zastąpiono logo grupy Rovese. Dotychczas, w całej Polsce Opoczno było kojarzone z płytkami, ale niestety już nie jest.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie smuci. Otóż Końskie produkują więcej płytek, niż Opoczno i Grupa Paradyż razem wzięte. W Końskich produkuje się 22 mln. m kw. płytek rocznie.
Jak to ma się do Opoczna – stolicy oberka i płytek ceramicznych? To są dwa filary, które właściwie straciliśmy. Tutaj należy odbudować tożsamość miasta, bo inaczej zmarginalizujemy się do końca.
O: Co zamierza Pan zrobić dla rozwoju Gminy Opoczno i samego miasta?
R.K.: Jak powiedziałem już wcześniej, przy Urzędzie Miejskim należy utworzyć komórkę, która zajmie się pozyskaniem inwestorów. To urzędnicy muszą wyjść do przedsiębiorców i namawiać ich do zainwestowania w Opocznie, wcześniej tworząc im ku temu odpowiednie warunki.
O: Jak ocenia Pan sytuację finansową Gminy i w jaki sposób zamierza ją Pan poprawić?
R.K.: Pierwsza sprawa to gospodarność. Teraz należałoby się przyjrzeć wszystkim planom inwestycyjnym do 2020 roku. Uważam, że każdą złotówkę przeznaczaną na inwestycje należy dwukrotnie obejrzeć z każdej strony.
Jestem przeciwnikiem budowania ogromnych świetlic wiejskich. Jestem natomiast zwolennikiem budowania lub remontowania małych budynków, które mogłyby służyć społeczności wiejskiej. Uważam, że takie inwestycje, jak w Kraśnicy, bardzo obciążają budżet i gminy nie stać na to, żeby takie budynki utrzymywać. Wiem, że są planowane takie inwestycje w najbliższych latach, więc byłbym skłonny odejść od tej koncepcji.
O: Jakie dotychczasowe zasługi dla Opoczna może Pan wymienić. Co Pan zrobił dla opocznian i gminy oraz miasta w ostatnim czasie?
R.K.: Jestem głównym inicjatorem odbudowy zalewu. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to tylko i wyłącznie moja zasługa. Była to moja inicjatywa, ale bez osób zaangażowanych w sprawę, prawdopodobnie nie udałoby mi się doprowadzić sprawy do końca. Była to szeroka akcja społeczna.
W sferze kultury, poza tym, że od lat jestem dyrygentem Orkiestry Miejskiej, która jest wizytówką miasta na zewnątrz, jestem organizatorem wielu wydarzeń kulturalnych. Są to spotkania z literatami, koncerty, wystawy a przede wszystkim konfrontacje muzyczne. Staram się robić wszystko w dziedzinie kultury, aby to miasto było zauważane w Polsce.
O: Do kompetencji Burmistrza należy m.in. powoływanie zastępców. Ilu wiceburmistrzów Pan zamierza powołać?
R.K.: Nie więcej niż jednego. W ramach środków pozyskanych z likwidacji jednego stanowiska wiceburmistrza chciałbym utworzyć komórkę, o której mówiłem wcześniej.
O: Kogo planuje Pan powołać na to stanowisko?
R.K.: Będę się nad tym zastanawiał, gdy zostanę wybrany na burmistrza.
O: Na podsumowanie dobiegającej kadencji na zlecenie czasopisma „Wspólnota” wykonano zestawienie badające rozwój gmin w Polsce. Opoczno znajduje się na 2332 miejscu pod względem dochodów na mieszkańca. Z gmin powiatu Opoczyńskiego jesteśmy tą najbiedniejszą.
Jak planuje Pan, jako burmistrz, tę sytuację odmienić?
R.K.: Jest to smutna informacja. Wszystkie swoje działania administracyjne skierowałbym w celu pozyskania terenów inwestycyjnych i potencjalnych inwestorów.
O: Skoro rozmawiamy o słabej kondycji finansowej Gminy. O ostatnim rankingu dla czasopisma „Wspólnota” gmina Opoczno jest na 14 miejscu pod względem zadłużenia.
Na 316 miast powiatowych wziętych pod uwagę w rankingu, jesteśmy na 14 miejscu. Nasz dług wynosi 57,88% w stosunku do rocznych przychodów Gminy.
R.K.: Należałoby zadać sobie teraz pytanie: jak doszło do takiego zadłużenia. Co spowodowało takie zadłużenie Gminy?
O: Czy możliwe jest takie zaprojektowanie budżetu, żeby uniknąć zbędnego zadłużania się?
R.K.: Należy zrobić wszystko, żeby tego długu już nie powiększać. Natomiast każda inwestycja współfinansowana ze środków unijnych, wymaga wkładu własnego. Uważam, że należy korzystać z kredytów, ale w sposób bardzo przemyślany i tylko w takich przypadkach, gdy te inwestycje są niezbędne. Z mojej wiedzy wynika, że wiele projektów, dotyczących przyszłych inwestycji, to są projekty, na które nas nie stać.
O: Jak planuje Pan uzdrowić finanse Gminy? Podniesienie podatków, podwyżka czynszów w lokalach komunalnych? Jakieś inne pomysły?
R.K.: Zdecydowanie żadnych podwyżek. Interesuję się tym, jak to rozwiązują inne miasta. Np. Września zupełnie zrezygnowała z podatku od nieruchomości mieszkalnych. Należałoby się zastanowić i mieć dokładne dane jakie dochody są generowane z tego tytułu i jak to się ma do tego, że miasto staje się bardziej atrakcyjnym miejscem do osiedlania się.
Września jest trochę większa i jest to bardzo ciekawe rozwiązanie. Nie wiem, jakie miałoby to przełożenie w Opocznie, ale należy sięgać po różne metody, które spowodują rozwój, a przede wszystkim zatrzymają masową ucieczkę ludzi młodych.
O: Poprawienie sytuacji finansowej gminy, to uzyskanie dodatkowych dochodów. Podatek dochodowy od przedsiębiorcy i pracowników, podatek od nieruchomości, podatek transportowy etc, więc inwestorzy, czy mali przedsiębiorcy. Dużych inwestorów trzeba gdzieś ulokować, więc tereny inwestycyjne.
R.K.: Ja tutaj zastosowałbym taką metodę, że nie wszystko od razu. Jeżeli jesteśmy gminą biedną, jeżeli nie mamy pieniędzy, to nie rzucajmy się od razu na 40 czy 50 hektarów, bo nas po prostu na to nie stać, ale pozyskajmy w dobrym miejscu 10 ha. Ja cały czas myślę tutaj o PGR'ze Januszewice i tej ziemi, która jest we władaniu Agencji Rynku Rolnego. Tam jest IV i V klasa, więc jest to ziemia łatwa do odrolnienia, bardzo dobrze położona i skomunikowana. I szedłbym w tym kierunku. Zastanawiałem się jeszcze nad ziemią przy północnej obwodnicy, ale są to małe paski i stu właścicieli. Cały proces, który pozwoliłby pozyskać tę ziemię jest trudny i długotrwały. Natomiast tu mamy w jednym kawałku i myślę, że należałoby się zająć tą ziemią. To nie są ogromne pieniądze i należałoby te pieniądze znaleźć.
O: Jak planuje Pan zainteresować przedsiębiorców Opocznem. Jak chce Pan ich namówić do lokowania się na terenie Gminy Opoczno?
R.K.: Jest wiele metod. Przede wszystkim należałoby nawiązać współpracę z uczelniami wyższymi, które mają kierunki, takie jak ceramika. Myślę tutaj np. AGH w Krakowie. Już na etapie studiów należy rozmawiać z ludźmi, którzy by mieli pomysł co do tego, jak odbudować i stworzyć nowe miejsca pracy.
Ścisła współpraca z firmami ceramicznymi, które już funkcjonują. Należałoby przeprowadzić rozmowy na temat tego, czy nie chcieliby tutaj zainwestować. Bardzo wielu przemysłowców w tej branży pochodzi z Opoczna, więc konieczne jest zaproszenie ich do współpracy i oparcie się na ich wiedzy.
Jeżeli rozmawiamy o przemyśle. Jeśli już miałbym taką grupę menadżerów, którzy mają orientacje w biznesie to oni szukaliby tych inwestorów. Bo przecież nikt do nas nie przyjdzie, jeśli go nie zachęcimy. Jeśli taki inwestor już się znajdzie, to należy zrobić wszystko, żeby go zainteresować, i umożliwić mu pracę od podstaw, tzn. budowę zakładu, pomoc prawną plus to, co jest mu niezbędne do rozpoczęcia działalności.
Często spotykam się z ludźmi, rozmawiam. Ostatnio rozmawiałem z człowiekiem, który chciał zainwestować w Opocznie, ale się nie dało. Jak mówił, nie potrafił dogadać się z urzędnikami. Poszedł więc do Gminy Sławno. Tam załatwił wszystko od ręki i zatrudnia obecnie 40 osób.
Słyszałem również, że inne fabryki chciały inwestować na terenie miasta, ale nie potrafiły znaleźć partnera do rozmów. I to są już zaprzepaszczone szanse.
O: Mamy tereny, mamy inwestora, powstaje Przystanek Opoczno Południe, który umożliwi młodym ludziom zarobić lepsze pieniądze niż w Opocznie i otworzy młodym ludziom oczy na świat. Pojawiają się jednak głosy, że jak ruszy peron, to ludzie całkiem wyjadą z Opoczna, a w mieście zostaną tylko emeryci i renciści...
R.K.: Ja się z tym nie zgadzam
O: Wiadomo, że część mieszkańców wyjedzie i nie wróci, część wróci za jakiś czas. Tak czy inaczej z emigracją mamy do czynienia już teraz. Co planuje Pan uczynić, aby zatrzymać emigrację młodych ludzi z Opoczna? Co zamierza Pan/i zrobić, aby młodzież wracała po studiach do Opoczna?
R.K.: To jest to, o czym mówiłem wcześniej. Oferta musi być całościowa. Musi ona dotyczyć zarówno miejsc pracy, ale również innych przestrzeni kulturalnej, wypoczynkowej. Trudno człowiekowi młodemu zostać w tym mieście, kiedy tak naprawdę nie ma kina, nie ma miejsca spotkań, miejsca na spacery, nie ma przestrzeni publicznej, nie ma właściwie żadnej atrakcyjnej oferty dla młodego człowieka.
O: Jakie realne - możliwe do przeprowadzenia na poziomie gminy - działania, zmierzające do obniżenia bezrobocia w naszej gminie, zamierza Pan podjąć?
R.K.: Należy całkowicie odwrócić kierunek działania. Nie może być tak, że zainteresowany przychodzi do gminy, tylko gmina musi wyjść z propozycją i szukać tego inwestora wszędzie gdzie się da. Tak dzisiaj funkcjonują gminy w Polsce. Szukać do skutku, aż się znajdzie.
Dodam jeszcze, że mam obecnie bardzo silną motywację, żeby to miasto wstało z kolan. W momencie, kiedy nie uda mi się tego zrobić, gdy będę burmistrzem, to publicznie poinformuję, że nie udało mi się tego, czy tego zrealizować i oczywiście nie będę ubiegał się o kolejna kadencję. Bo jeśli ja sobie z tym nie poradzę, to być może przyjdzie ktoś młodszy, lepszy, zaradniejszy, który to zrobi. Ale na pewno trzeba być lojalnym i szczerym wobec społeczeństwa. Informować, jak tylko się da, o wszystkim co się robi w danym kierunku, żeby wszystko było transparentne. Będę zmierzał także do tego, żeby ludzie mieli realny wpływ na kreowanie polityki finansowej w urzędzie. Dlatego odnoszę się w swoim programie do tworzenia Rad Osiedlowych i budżetu obywatelskiego.
O: Jak ocenia Pan dotychczasową pracę samorządu?
R.K.: Daje się zauważyć, że większość radnych próbuje ugrać coś bardziej pod kątem własnych potrzeb i ewentualnie społeczności, którą reprezentuje. Za mało widzę działań o charakterze ogólnospołecznym. Brakuje wyraźnej tendencji strategicznej dotyczącej rozwoju miasta. Należy pamiętać przede wszystkim, że Opoczno jest stolicą regionu i bez dynamicznego rozwoju miasta nie będą także rozwijały się okoliczne miejscowości. Bo to mieszkańcy wsi przyjeżdżają do pracy, do szpitala czy urzędu, a nie odwrotnie. Trzeba więc położyć nacisk na rozwój miasta, bo bez zasobnego miasta nie będzie bogatej wsi.
O: Jak ocenia Pan dotychczasową pracę Urzędu Miejskiego w Opocznie?
R.K.: Moje wątpliwości budzi działanie urzędu podczas pozyskiwania inwestorów. Jak mówiłem wcześniej, nie może być tak, że to inwestor przychodzi do urzędnika, bo chce postawić zakład pracy. To urzędnik powinien zabiegać o inwestora.
Ponadto brakuje przepływu informacji. Praca urzędu powinna być tak zorganizowana, że o wszystkich ważnych decyzjach urzędnik powinien informować naczelnika wydziału, a naczelnik powinien burmistrzowi przekazać jasną i klarowną informację na ten temat. Tego zabrakło podczas postępowania dotyczącego wydania zezwoleń na budowę turbiny wiatrowej w granicach administracyjnych miasta.
O: Jakich zmian organizacyjnych możemy się spodziewać za Pana/Pani kadencji w strukturze i funkcjonowaniu Urzędu Miejskiego?
R.K.: Na pewno dokładnie przyjrzałbym się funkcjonowaniu poszczególnych wydziałów, pod kątem ich efektywności i kompetencji. Gdybym zauważył, że któryś z wydziałów nie radzi sobie z problemem, lub nie jest coś załatwione w sposób, jakiego wymagają obecne czasy, z pewnością bym zareagował.
Pytanie „Jaki ma Pan pomysł na Opoczno i jak chce go Pan zrealizować” pomińmy, ponieważ odpowiedź na nie padła wcześniej wielokrotnie.
O: Proszę podać 3 powody, dla których wyborcy powinni na Pana/Panią zagłosować.
R.K.: Po pierwsze jestem nową siłą, człowiekiem świeżym, pełnym zapału i możliwości.
Dwa: Daję możliwość wpłynięcia na politykę i rozwój gospodarczy ludziom młodym.
Po trzecie, myślę, że skoro potrafiłem ze zwykłej strażackiej orkiestry dętej stworzyć estradowy zespół orkiestrowy na wysokim poziomie, poradziłbym sobie również z tym, żeby wydźwignąć miasto ze stagnacji i doprowadzić je do takiego poziomu, na jakim znajdują się inne polskie miasta podobnej wielkości.
O: I jeszcze jedno pytanie, które wymuszone zostało pojawiającymi się ostatnio informacjami, jakoby Niezależny Blok Samorządowy był ściśle związany z Platformą Obywatelską. Czy może się Pan ustosunkować do tej tezy?
R.K.: Platforma Obywatelska w Opocznie jest firmowana przez zupełnie inne osoby.
W szeregach Niezależnego Bloku Samorządowego znajdują się ludzie, którzy są rozpoznawani w danej społeczności, to są ludzie, którzy działają społecznie, którzy mają jakieś pasje. To nie są zawodowi politycy. Ci ludzie nie utożsamiają się z żadną partią i żadną ideologią. Ponad 90% kandydatów startujących z listy NBS to ludzie bezpartyjni.
- Szczegóły
- Mateusz
- Kategoria: Polityka lokalna i samorząd
- Opublikowano: - Lis 04, 2014
- Odsłony: 9076