Z pokolenia na pokolenie: 1932-2013
W 1932 r. 10-osobowa grupa młodych mężczyzn z Żydowskiego Robotniczego Klubu Sportowego "Hapoel" wyruszyła w podróż do Palestyny. Wśród nich był Roman Żurawin z Siedlec, rzemieślnik i ślusarz, który jak pozostali członkowie wyprawy poruszali się na rowerach marki Łucznik wyprodukowanych w Radomiu. Podróż wiodła przez wiele miejscowości w Polsce, Czechosłowacji, Austrii oraz Włoch.
Trudnym w realizacji ze względu na kwestie finansowe okazał się "morski" etap, z włoskiego portu do Palestyny. Jednakże udało się natrafić na niewielki statek, jak się okazało, z zepsutym silnikiem. Roman mając doświadczenie ślusarskie zawarł umowę z kapitanem - jeśli uda się naprawić silnik, cała grupa popłynie do Palestyny za darmo. Już po kilku dniach 10 rowerzystów zakończyło szczęśliwie swoją podróż. Stali się jednymi z pionierów osadnictwa żydowskiego, tworząc różne zakłady rzemieślnicze dzięki umiejętnościom nabytym w Polsce. Roman przebywał w Palestynie do 1938 roku. Sytuacja polityczna w Europie stawała się coraz trudniejsza, więc Żurawin postanowił odwiedzić ciotkę w USA. Gdy tam przebywał wybuchła wojna. Postanowił osiąść w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Dzięki swojej rowerowej pasji oraz odwadze w kontekście odbycia wielkiej podróży, jako jedyny spośród całej swojej rodziny przeżył II wojnę światową.
W USA przyszedł na świat Robert Żurawin, który jest profesorem medycyny oraz pasjonatem wypraw rowerowych. Postanowił oddać hołd swojemu ojcu poprzez podróż rowerową po Polsce wraz z córką Natalie oraz synem Jonathan. W podróży z Warszawy towarzyszyli im Krzysztof Malczewski (genealog) z bratem Andrzejem. Ponadto do wyprawy etapami dołączali się lokalni badacze żydowskiego dziedzictwa kulturowego.
W niedzielę 23 czerwca goście z USA zwiedzali miejsca związane ze społecznością żydowską na terenie Opoczna. W tej części podróży towarzyszył im Andrzej Śliwka, z którym po zwiedzeniu m.in. stacji kolejowej skąd deportowano Żydów do Treblinki, "dzielnicy żydowskiej" oraz chwili zadumy przed pomnikiem na pl. Kilińskiego podążyli do Końskich. Tam dzięki uprzejmości Krzysztofa Woźniaka i jego syna Bartłomieja, wszyscy poznawali historię Końskich. Niedzielny etap podróży zakończył się w Sielpi Wielkiej, skąd w kolejnych dniach rowerzyści wyruszą do Krakowa.
Dzięki tej podróży rodzina Żurawin odbywa sentymentalną podróż po śladach ich ojca i dziadka. Jednak przede wszystkim jest to niezwykła lekcja historii o tragicznych losach żydów i katolików polskich podczas II wojny światowej, zarówno dla nich jak i osób im towarzyszącym.
Autor: Andrzej Śliwka
- Szczegóły
- Andrzej Śliwka
- Kategoria: Ciekawostki
- Opublikowano: - Cze 25, 2013
- Odsłony: 4711