Z historii Prymusowej Woli
Położona w jej sąsiedztwie wieś Grążowice, która najpierw nazywała się Grozowice, była starsza, istniała w 1411 r. Wkrótce założono obok niej Wolę Grozowską, przy czym nazwa Wola oznaczała wtedy nową osadę. Już w 1444 r. właścicielami tej Woli byli małżonkowie: Anna oraz Jan zwany Prymus, piszący się ze wsi Krajów.
Należał on do szlacheckiego rodu herbu Łabędź, posiadającego skupisko osiedli z ośrodkiem w Skrzyńsku koło Przysuchy (tam też leży Krajów). Przydomek Prymus, wzięty od imienia łacińskiego, stał się nazwiskiem następnych pokoleń właścicieli tej wsi. Przykładowo można wymienić posiadaczy z roku 1577, byli to Piotr i Mikołaj Prymusowie, zapewne bracia. Równocześnie z utrwaleniem się nazwiska zmieniła się nazwa wsi, Wola Grozowska stała się Wolą Prymusową i Prymusową Wolą. Tutaj należy zaznaczyć, że chociaż w XVI wieku istniały już spisy miejscowości kościelne (dotyczące parafii) i państwowe (rejestry podatkowe), to tworzenie nazw miejscowych i ich zmiany nie podlegały żadnym regulacjom publicznym.
Po upływie dwóch stuleci właściciel należał już do innego rodu. W 1783 r. był to Karol Rostkowski, który posiadał tytularny urząd łowczego smoleńskiego, co wtedy miało takie znaczenie, jakie ma dzisiaj posiadanie orderu. W tym miejscu wydaje się potrzebne jeszcze dodatkowe objaśnienie. Nazwa rosyjskiego Smoleńska jest z oczywistych powodów znana powszechnie, ale nie wszyscy wiedzą, że to miasto w latach 1611 – 1654 należało do państwa polsko-litewskiego i było w nim stolicą województwa. Po utracie Smoleńska i prawie całego województwa nie zrezygnowano z podtrzymywania tradycji, tak jakby ta ziemia była nadal w naszych granicach. Zygmunt Gloger tak o tym napisał w 1900 r.: „Jako województwo tytularne dla pamiątki historycznej nie przestało istnieć do końca Rzeczypospolitej (...)”. Stąd także tytuł łowczego smoleńskiego, gdy już od ponad stu lat nie było realnej podstawy, aby król honorował nim kogoś, w tym przypadku osobę spod Opoczna.
Prawdopodobnie dla rodziny Rostkowskich w drugiej połowie XVIII wieku zbudowano w Prymusowej Woli drewniany (modrzewiowy?) dwór, później częściowo rozbudowany, ale zachowujący cechy pierwotnego stylu. Obecnie dworu już nie ma, przestał istnieć w czasach III Rzeczypospolitej, natomiast zachował się park dworski objęty ochroną konserwatorską oraz zachowały się trzy zabytkowe budynki gospodarcze. Z XVIII wieku była także we wsi chałupa, nie wiem, czy jeszcze stoi. W roku 1827 w Prymusowej Woli znajdowało się 20 domów (o 6 mniej niż w Sławnie), a liczba mieszkańców wynosiła 154. W XIX wieku właścicielami tej wsi, tak samo jak Sławna, byli Bogusławscy. Do roku 1864 oznaczało to posiadanie całych wsi, a później w wyniku uwłaszczenia chłopów pozostały ziemianom grunty dworskie.
W 1912 r., gdy majątek Prymusowa Wola należał do Marii z Bogusławskich Gregorowiczowej, nabył go od niej Feliks Domański. Pochodził z rodziny ziemiańskiej z Jasieńca w powiecie grójeckim, urodził się w 1860 r., a jego żoną była młodsza o ponad 20 lat Eugenia z domu Przyłubska. Mieli dwoje dzieci. Córka Maria wyszła za mąż za Juliana Walickiego z Głupic w powiecie piotrkowskim. Syn, Tadeusz Domański, który nie ożenił się, w 1932 r. został właścicielem majątku, ale to nie zmieniło sytuacji, że gospodarzem był faktycznie kto inny. W prymusowskim dworze panowała Eugenia Domańska. Pełna niestrudzonej energii i twórczej inicjatywy dbała nie tylko o dobro rodziny, lecz także rozwijała szerszą działalność w regionie opoczyńskim i udzielała się poza nim. Jako przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich powiatu opoczyńskiego organizowała kursy i wygłaszała pogadanki we wsiach. W Opocznie założyła przytułek dla sierot po I wojnie światowej, w Prymusowej Woli wystawiła remizę strażacką i budynek ochronki czyli przedszkola.
Zasadniczą zmianę warunków przyniósł rok 1939 – II wojna światowa i okupacja niemiecka. Do majątku w Prymusowej Woli przybywali wysiedleni z ziem wcielonych do Rzeszy Niemieckiej, m. in. Julian i Maria Waliccy z trojgiem dzieci: Jolantą, Krzysztofem i Elżbietą. Majątek był także azylem dla innych osób, wśród których byli partyzanci Armii Krajowej i dwaj kilkunastoletni chłopcy, synowie Żydówki. Nowa fala ludzi, którym Domańscy nie odmawiali pomocy, napłynęła po powstaniu warszawskim. Wcześniej jednak Niemcy zadali cios rodzinie – 5 lutego 1943 r. przyjechali aresztować Juliana Walickiego, a gdy ten się ukrył, zabrali Marię Walicką, która po dwóch miesiącach straciła życie w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.
Rok 1945, który zakończył II wojnę światową, równocześnie przyniósł Polsce polityczną zależność od Moskwy oraz radykalne przemiany społeczne, a wśród nich likwidację ziemiaństwa. W społeczeństwie dostrzegano potrzebę reformy rolnej, ale o jej zakresie i sposobie przeprowadzenia nie zdecydowali sami Polacy. Reformę narzucili komuniści dekretem „Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego” z 6 września 1944 r., zgodnie z wolą władcy Związku Sowieckiego, Józefa Stalina. Ponieważ nie spełniło się oczekiwanie, że ludność wiejska będzie sama likwidować „obszarników” wypędzając ich lub nawet mordując, Stalin domagał się, by wykonawcy dekretu stosowali metody rewolucyjne. Wywłaszczeniem bez odszkodowania zostały objęte majątki o obszarze przekraczającym 50 ha.
Konfiskacie podlegała nie tylko cała ziemia uprawna i zalesiona, lecz także podlegały domy właścicieli. Ponadto wprowadzono zakaz zamieszkiwania przez byłych ziemian w powiecie, w którym znajdował się ich skonfiskowany majątek. Wyjątkowo inaczej stało się w Prymusowej Woli. W czasie usunięcia rodziny z majątku w pierwszych miesiącach 1945 r. pozwolono pozostać we dworze staremu Feliksowi Domańskiemu, który już nie był właścicielem. Zmarł on 30 września 1948 r., jego pogrzeb odbył się na cmentarzu w Sławnie. Eugenia Domańska mieszkała z najbliższą rodziną najpierw w Piotrkowie Trybunalskim, a następnie w Warszawie, gdzie zmarła 2 lutego 1953 r. Została pochowana w Sławnie obok męża. Tadeusz Domański, który zmarł 31 lipca 1963 r., jest pochowany w Warszawie na Cmentarzu Powązkowskim. Taki był koniec ostatnich dziedziców majątku Prymusowa Wola.
Henryk Rutkowski
Fragment tekstu wygłoszonego w Sławnie 11 listopada 2016 r.
- Szczegóły
- Henryk Rutkowski
- Kategoria: Ciekawostki
- Opublikowano: - Lis 19, 2016
- Odsłony: 15349