Opoczyńskie zabytki – coraz rzadszy widok – bezpowrotnie utracone cz. 2
Historyczne budynki, które nie zawsze wpisane są do rejestru czy ewidencji zabytków, ulegają destrukcji, zapomnieniu czy bezmyślnej przebudowie. Wiele już utraciliśmy przez niewiedzę, zaniedbanie czy ze względów ekonomicznych. Nie wspomnę o zawieruchach historycznych i powojennej politycznej poprawności. O planie zagospodarowania przestrzennego w zabytkowej części miasta też się nie wypowiem, ponieważ takowy nie istnieje. I tu nasuwa się pytanie, dlaczego nie robi się nic, żeby zachować resztki dziedzictwa architektonicznego i kulturalnego w jednym z najstarszych miast w województwie?
6. Zabudowa ulicy Staromiejskiej
Najstarsza część miasta to „klin” pomiędzy ulicami S. Moniuszki i Staromiejską. O ile zabudowa średniowieczna w tej lokalizacji nie zachowała się, o tyle jej forma i ułożenie nadal utrzymuje charakterystyczny, wrzecionowaty kształt. Istniejące tam budynki w większości pamiętają poprzednie wieki. Ale jak długo?
W ostatnim czasie rozpoczął się remont jednej z posesji. Część ściany frontowej starszej budowli został zachowany, co pierwotnie mogło wskazywać na chęć utrwalenia przynajmniej zewnętrznego wyglądu. Prace postępują i niestety nic nie wskazuje na to, aby oczekiwania się spełniły. Powstała kolejna plomba architektoniczna, w żaden sposób nie nawiązująca do reszty zabudowy. Niech zdjęcie będzie najlepszą ilustracją.
7. Cmentarze żydowskie - kirkuty (ul. S. Janasa i ul. B. Limanowskiego)
Jak przypomniał Andrzej Śliwka w artykule Patrzeć nie znaczy dostrzegać, czyli o reliktach minionych epok. Część 3 na terenie Opoczna znajdowały się cztery cmentarze żydowskie.
Skupmy się jednak na dwóch z nich, które pomimo zniszczeń podczas okupacji, mogłyby do dziś byś świadectwem bytności ludności żydowskiej w Opocznie i okolicach. Co więcej, jak w wielu miastach mogły być miejscem przyciągającym wielu turystów. Niestety wojennych dewastacji dopełniła komunistyczna władza.
Jeden ze wspomnianych cmentarzy istniał w miejscu obecnej bazy PKS przy ul. S. Janasa. Był to kirkut powstały w XVII wieku razem z synagogą oraz tworzącą się „dzielnicą żydowską”. Obszar ten stopniowo rozwijał się i w pierwszych dekadach XIX wieku zaczęło brakować miejsca do pochówku. Niestety podczas II wojny światowej obszar uległ dewastacji. Wywożono niego macewy, które wykorzystywano do utwardzania dróg. Po zakończeniu wojny teren stał się własnością państwa i w latach 70. XX wieku utworzono bazę PKS. Kto wie, ile tablic nagrobnych jest jeszcze w nawierzchni zajezdni?
Należy wspomnieć też o budynku biblioteki żydowskiej, który był częściowo wysunięty na obecną jezdnię i został wyburzony podczas budowy łącznika pomiędzy ul. S. Janasa, a obszarem bazy autobusowej.
Drugi z kirkutów powstał przy ul. B. Limanowskiego 23, najprawdopodobniej w 1829 roku, gdy wyczerpały się miejsca grzebalne na cmentarzu przy ul. S. Janasa. W tradycji żydowskiej nie można grzebać zamarłych w miejscu, w którym spoczywają już inni. Kirkut funkcjonował do lat 30-tych XX wieku, kiedy powstał nowy cmentarz nieopodal „cholerycznego”. Niestety w trakcie okupacji hitlerowskiej wydano nakaz grzebania zmarłych w nowym miejscu. Nie zwracając uwagi na wierzenia Żydów, rozkazano dokonywać pochówków przy ul. B. Limanowskiego. Tworzono tam masowe groby, a płyty nagrobne wykorzystywano jako budulec.
„Miały tu miejsce egzekucje i tworzono masowe groby. Po zakończeniu II wojny światowej w 1945 roku pochowano jeszcze szczątki 3 osób ekshumowanych w Trojanowicach, a także oficera wojska
polskiego pochodzenia żydowskiego. Były to prawdopodobnie ostatnie pochówki na niniejszym cmentarzu. Do 1949 roku miejscem tym opiekował się właściciel „Wulkanu”, Józef Chmielnicki, który nakazywał swoim pracownikom prace porządkujące. Od tego czasu następowała dewastacja kirkutu, poprzez usuwanie przez okoliczną ludność macew oraz elementów grodzenia, które miały posłużyć jako elementy budowlane. ” 1)
Ostateczna dewastacja nastąpiła po wojnie. Okoliczna ludność wywoziła macewy, które służyły jako materiały budowlane. Ponadto w latach 60-tych postanowiono nasadzić drzewa i utworzyć „Park Tysiąclecia”. W kolejnej dekadzie przekopano przezeń kanalizację deszczową oraz wybudowano kolektor deszczowy niszcząc bezpowrotnie miejsca pochówku.
Obecnie jedyną pozostałością cmentarza jest fragment jego ogrodzenia od strony rzeki.
Tablice nagrobne pochodzące z obu cmentarzy jeszcze w czasach okupacji używane były do utwardzania dróg i chodników oraz jako materiał budowlany. Stopniowo, dzięki działalności Muzeum Regionalnego w Opocznie oraz kilku pasjonatów historii udaje się zabezpieczyć pozostałości poniewierających się macew. Jak niektórzy słusznie zauważają, najlepszym miejscem dla nich byłby kirkut przy ul B. Limanowskiego. Ale czy społeczeństwo jest na to gotowe?
8. Stare groby na cmentarzu przy ul. S. Moniuszki
Skoro jesteśmy przy nekropoliach warto wspomnieć o „starym cmentarzu”. Jest to najstarsze, zachowane w Opocznie miejsce pochówku. Jednakże warto zaznaczyć, że znajdują się tam pozostałości kwater: prawosławnej oraz ewangelickiej. Najstarsze zachowane grobowce pochodzą z XIX wieku.
I właśnie te najcenniejsze, ze względu na dziedzictwo historyczne, lecz niekiedy zapomniane groby zastępowane są nowymi. Opłata za kwaterę nie była regulowana latami, bo już nie ma kto dopełnić formalności. Wskutek tego nagrobki mające charakter zabytkowy, spychane są w mniej eksponowane miejsca, a niekiedy są niszczone… Przecież już nikt się o to nie upomni.
I tak oto ulegają zniszczeniu zabytki sztuki odlewniczej i kamieniarskiej, które przetrwały zabory, dwie wojny światowe i dwie okupacje. Wiele lat temu wycięto również stare kasztanowce, które nadawały temu miejscu swoisty klimat.
Dziś cmentarz przy ul. S. Moniuszki jest „pustynią” pokrytą w chaotyczny sposób nowymi grobami. Jedynym świadectwem dawnych czasów prócz kilku wspomnianych nagrobków jest XVIII-wieczny drewniany kościółek, który zresztą wyremontowano w bardzo dyskusyjny sposób.
9. Robotnicza zabudowa na „Skale”
Część z zabudowań mieszkalnych wzdłuż ul. B. Limanowskiego stanowi typową zabudowę robotniczą z przełomu XIX i XX wieku. Niestety, do dnia dzisiejszego niewiele się z niej zachowało. Większość wyburzonych już domów popadało latami w ruinę zarówno ze względu na trudną sytuacji materialną mieszkańców, nieuregulowany stan prawny jak i zwykłą niedbałość.
To, co jeszcze pozostało niszczeje lub diametralnie zmienia pierwotny wygląd. Podczas termomodernizacji czy zwykłych remontów usuwa się detale architektoniczne typowe dla okresu ich budowy.
Może domy te nie są perełkami architektonicznymi, ale z pewnością świadectwem przemysłowego charakteru miasta.
Bibliografia:
1) Andrzej Śliwka - „Zmiany morfologiczne Opoczna po II wojnie światowej i ich wpływ na współczesny krajobraz miasta” 2010
Źródło informacji:
Muzeum Regionalne w Opocznie
- Szczegóły
- Mateusz
- Kategoria: Ciekawostki
- Opublikowano: - Paź 11, 2013
- Odsłony: 6796