Polskie Stronnictwo Ludowe(?) - historia prawdziwa
Wydawać by się mogło, ze skoro Polskie Stronnictwo Ludowe od siedmiu lat sprawuje władzę jako jeden z dwóch koalicjantów, sytuacja polskiego rolnictwa powinna być jeśli nie doskonała to przynajmniej zadowalająca. Tym czasem na polskiej wsi sprawy przybrały ostatnimi czasy zgoła odmienny obrót. Rolnictwo pod rządami PO-PSL, w odróżnieniu do krajów Europy Zachodniej, staje się powoli zawodem wymierającym.
Gospodarowanie na roli dawno już przestało być opłacalne, kwitnie tymczasem na wpół legalna wyprzedaż naszego majątku obcokrajowcom. Ale jak to? - Można by zadać pytanie. Czy polskiego rolnika nie stać na zakup ziemi? Czy w kraju gdzie władzę sprawuje partia, której "na sercu leżą sprawy polskiej wsi", możliwym jest, aby pomimo prawnego zakazu już 500 tysięcy hektarów ziemi rolnej sprzedane zostało w ręce zagranicznych nabywców. Jak to jest, że w kraju rządzonym przez partię mieniącą się "chłopską", zaledwie w ciągu ostatniej dekady sektor rolniczy stracił pół miliona pracowników?
Kluczem do odpowiedzi na pytanie czy PSL reprezentuje jeszcze interesy wsi jest analiza historii ruchu ludowego w Polsce. Sięgnijmy więc do korzeni.
Po drugiej wojnie światowej, kiedy Polska znalazła się w zasięgu wpływów polityki sowieckiej, a władzę w kraju przejęli komuniści, wokół Polskiego Stronnictwa Ludowego skupiły się szerokie, opozycyjne środowiska patriotyczne. Były one w zdecydowanej opozycji do komunistów, którzy stopniowo przejmowali władzę nad wszystkimi dziedzinami życia społecznego i politycznego. Działacze ludowi zorganizowani w Polskim Stronnictwie Ludowym - 800 tysięcznej partii kierowanej przez Stanisława Mikołajczyka - nie zgadzając się z narzucanym systemem, podjęli walkę polityczną o wolność i prawdziwą demokrację a przede wszystkim niezależność od Związku Radzieckiego. Mimo otrzymania poparcia społeczeństwa i Kościoła, poprzez sfałszowanie wyborów do sejmu w 1947 Polskie Stronnictwo Ludowe poniosło klęskę. Tysiące działaczy ludowych zostało aresztowanych, ponad 100 zostało zamordowanych. Represje wobec działaczy PSL doprowadziły do rozbicia stronnictwa. Jego przywódca Stanisław Mikołajczyk, zagrożony aresztowaniem, musiał wyjechać z Polski. Była to klęska polskiej demokracji, początek totalitaryzmu komunistycznego w Polsce, trwającego przez kolejne półwiecze.
Od czasu wyjazdu Mikołajczyka nie było już prawdziwego ruchu ludowego. Utworzony na zgliszczach mikołajczykowskiego PSL-u nowy, sztuczny twór polityczny - Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, w rzeczywistości nie był prawdziwym ruchem chłopskim a jedynie wiejską przybudówką Polskiej Partii Robotniczej, która aż do roku 1989 śmiało przyklaskiwała wszystkim poczynaniom "siły przewodniej narodu" - PPR a później PZPR.
Dwadzieścia pięć lat temu działacze ZSL widząc zbliżający się nieuchronnie koniec systemu komunistycznego, podjęli próbę przekształcenia się i nawiązania do przedwojennych tradycji ruchu ludowego. Mówiąc wprost, działacze komunistycznego ZSL podszyli się pod chłopskie, mikołajczykowskie PSL. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe zmieniło nazwę na Polskie Stronnictwo Ludowe, na czele którego stanął przewodniczący Waldemar Pawlak. Zmieniono szyld, ale ludzie, ideały i sposób myślenia pozostał ten sam. Można by rzec, wilk przybrał owczą skórę.
Przestaje więc dziwić fakt, że dziś PSL to nadal partia lekceważąca żywotne interesy naszego rolnictwa, partia która celowo przegrywa negocjacje budżetowe w Brukseli, przymyka oko na sprzedaż setek tysięcy hektarów ziemi obcokrajowcom. Przykłady można by tutaj mnożyć.
Zostało to z obrazowane w artykule w Rzeczpospolitej z 4 czerwca 2012:
"Jednak ludowcy zapewniają, że nie zamierzają rozdzierać szat czy ryzykować koalicji z Platformą za rolników. Powód Ci coraz częściej głosują na PiS, a nie na PSL. - Nasz elektorat to dzisiaj głównie samorządowcy i lokalni liderzy - przyznaje Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL, który większych tarć w koalicji w tej kwestii raczej nie przewiduje. - Oczywiście trzeba uzgodnić sensowną granicę - podkreśla". - czytaj: polityczna nomenklatura dawnego ustroju
To co dziś naprawdę istotne dla "ludowców" to obsadzanie wszelkich możliwych urzędów i stanowisk swoimi ludźmi oraz intratne aczkolwiek często mocno wątpliwe działania finansowe. Po prawdziwym ruchu ludowym pozostała tylko pusta nazwa...
- Szczegóły
- Telus Robert
- Kategoria: Polityka lokalna i samorząd
- Opublikowano: - Mar 06, 2014
- Odsłony: 3048