Patrzeć nie znaczy dostrzegać, czyli o reliktach minionych epok. Część 5
W trakcie codziennego przemieszczania się po Opocznie warto postarać się dostrzegać, a nie tylko patrzeć. Wystarczy zwrócić uwagę na czasem drobne i niepowtarzalne detale przestrzeni miejskiej, a przede wszystkim chcieć zobaczyć strzępy tego, co przetrwało niekiedy kilkaset lat…
21. „Ruchomy” relikt – zapaska
Nie tylko obiekty materialne przypominają o minionych epokach. Również etnograficzne elementy krajobrazu miasta i okolic zasługują na zaznaczenie.
Do ostatnich dekad XIX wieku Opoczno było miastem o charakterze rolniczym, z niewielkim udziałem rzemiosła. Tradycje związane ze wsią, głównie poprzez strój ludowy, były od zawsze podkreślane podczas uroczystości religijnych i patriotycznych.
Ubiór kobiecy, wykonywany w naszych okolicach z pasiaków, charakteryzował się udziałem koloru pomarańczowego. Rozpowszechnienie barwników sztucznych sprawiło, że zwiększyła się ilość kolorów na strojach ludowych. Z czasem cechy pasków i ich barwy stały się bardzo zróżnicowane. Najczęściej jasnych barw używały kobiety młode, natomiast ciemniejszych starsze.
Na co dzień nie nosi się już kompletnego stroju, który jest zakładany na ważne uroczystości. Jednak można jeszcze dostrzec na ulicach miasta kobiety, które przypominają nam o kulturze ludowej, z którego słynie region Opoczna. Pozostałością tego stroju w codziennym ubiorze jest zapaska noszona „do przyodziewu”. Ten rodzaj zapaski zakładany jest na ramiona i plecy. Niestety jest to już mało spotykany, szczątkowy element stroju ludowego.
22. Niwy miejskie
W średniowieczu dominował trójpolowy system upraw. Polegał on na wydzieleniu trzech obszarów pól i rotacyjnym ich użytkowaniu: zasiew zboża ozimego, jarego oraz pozostawienie ugoru-pastwiska. Nie było to wydajne gospodarowanie, ponieważ 1/3 użytków rolnych nie przynosiła plonów. Dlatego w późniejszych okresach stopniowo wprowadzano tzw. płodozmian.
Niestety nie zachowały się, kompletne plany miasta, na których można spostrzec całość niw miejskich. Obszary te przez setki lat zostały silnie przekształcone wraz z rozwojem miasta oraz reformami uwłaszczeniowymi. Jednakże analizując obecne mapy ewidencyjne, można wskazać przypuszczalne relikty trójniwowego układu agrarnego Opoczna. Za tą tezą przemawiają m.in. działki ewidencyjne o równoległym przebiegu po zachodniej stronie ul. Inowłodzkiej (1 niwa) oraz posesje odchodzące ukośnie od tejże ulicy po jej drugiej stronie, szczególnie widoczne na wysokości numerów 22 - 24 (2 niwa).
Ze względu na warunki przyrodnicze, na południu od lokacyjnego Opoczna nie była możliwa uprawa. Wobec tego pozostałości trzeciej niwy należy szukać we wschodniej części ówczesnego miasta, nieopodal owalnicy. Kościół p.w. Św. Marii Magdaleny i cmentarz powstały na tzw. „niwie kościelnej”, a w jej bezpośrednim sąsiedztwie przetrwały wąskie działki o południkowej orientacji. Jest to szczególnie widoczne np. przy ul. S. Moniuszki 43 oraz już przy ulicy Staromiejskiej 19 i dalej. Najbardziej prawdopodobny układ pól Opoczna przedstawia uproszczona rycina.
23. Pozostałości po uchodźcach?
W okresie II wojny światowej mieszkańcy Opoczna doświadczyli wielu tragicznych zdarzeń. Bombardowania, okupacja, łapanki, przesłuchania, egzekucje, utworzenie getta, burzenie domów… Pomimo to do miasta ściągali ludzie z innych miejscowości, w których terror niemiecki osiągał znacznie większą skalę. Do Opoczna dotarło wiele osób m.in. z Łodzi (szczególnie pochodzenia żydowskiego) często licząc, że u rodziny w niewielkim mieście uda się przetrwać niemieckie represje. Zabierając ze sobą najbardziej cenne rzeczy (nie tylko w sensie materialnym), a następnie egzystując w opłakanych warunkach, z niepewnością patrzyli w przyszłość. Starali się ukryć przed Niemcami swoje pamiątki z nadzieją, że kiedyś uda się po nie wrócić.
Być może tak było z fotografiami oraz modlitewnikiem żydowskim znalezionym niegdyś pod podłogą mieszkania przy dzisiejszej ulicy S. Janasa. Modlitewnik to Machzor, część zawierająca modlitwy na święta. Natomiast na zdjęciach widać rodzinę oraz chłopca. Jego zdjęcie wskazuje, że było wykonane na pamiątkę wspomnianego „bar micwa”. Po osiągnięciu 12-13 roku życia chłopiec jest dopuszczony do pierwszego, publicznego odczytania fragmentu Tory i odniesienia się do niego. Po tym zostaje uznany za dorosłego, odpowiedzialnego wobec Boga za swoje czyny. W niektórych środowiskach dopuszczano dziewczynki do czytania Pisma Świętego (bat micwa). Jednakże w ich przypadku najczęściej odbywało się to w rodzinnym gronie.
Tłumaczenie odręcznego pisma z języka hebrajskiego na polski potwierdziło tę tezę. Co więcej, są tam wymienione 2 miasta:
„Dla dziadka i babci na pamiątkę mojego bar micwa
Avigdor Avraham Baruch
21 listopada 1936 Kopenhaga"
oraz adres: „Łódź Zgierska 46”
Jeśli przyjąć, że chłopiec w trakcie wybuchu wojny mieszkał w Danii, możemy przypuszczać, iż znalazł się wśród tysięcy Żydów, którym tamtejsze władze umożliwiły przedostanie się do neutralnej Szwecji. Natomiast z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że jeżeli jego dziadkowie dożyli wojny (być może uchodźcy z Łodzi) nie mieli tyle szczęścia. Przypuszczalnie podzielili los tysięcy innych Żydów przewiezionych w 1942 roku z Opoczna do obozu śmierci w Treblince.
24. Bruk nieistniejącej ulicy Błotnej
Układ najstarszych ulic miasta nie uległ większym zmianom. Niestety brak jest kompletnych planów Opoczna, ukazujących jego stan w różnych okresach. Jednak wnikliwa analiza fragmentu planu miasta z 1820 roku oraz szkiców i planów z pierwszych dekad XX wieku wskazują na zmiany w starej tkance miejskiej.
O ulicy Błotnej wspomniano, że łączyła pl. J. Kilińskiego z Placem Zamkowym. Według planu z 1820 roku, ówczesna ulica Błotna nie kończyła się przed zamkiem, lecz skręcała na południowy-wschód (pomiędzy dzisiejszymi: bankiem oraz siedzibą muzeum), aby prostopadle dochodzić do ówczesnej ulicy Rzecznej (plan znajduje się w części dotyczącej murów miejskich). Do dzisiaj po najwcześniej przekształconym fragmencie ulicy Błotnej pozostał bruk pomiędzy budynkami posesji nr 4 i 6 przy ul. S. Kowalskiego.
W niepamięć odchodzą również dawne nazwy ulic, które możemy odczytać z planu przedwojennego Opoczna (stan na około 1939 rok). Jednak są ulice, które noszą obecnie takie same nazwy jak kilkadziesiąt lat temu.
Dawne miano najstarszych ulic miasta: Ściegna Bukowskie (ul. Partyzantów), Gęsia (od lat 30. ul. 1-go Maja), Izraelicka (ul. Szpitalna), pl. J. Piłsudskiego (pl. Strażacki), B. Joselewicza; z planu 1820 r. Żydowska (ul. S. Janasa), Jatkowa (ul. Kazimierza Wielkiego), Dziedziniec Zamkowy z planu 1820 r. (Plac Zamkowy), J. Sobieskiego;
z planu 1820 r. Długa (ul. J. Sobieskiego), fragment Błotnej, Mostowa oraz Grobelna (ul. 17-go Stycznia), Prez. I. Mościckiego (ul. Inowłodzka), Stodolna (ul. S. Moniuszki) – dzisiejsza ul. Stodolna na północ od pierwotnej, Rzeczna (ul. S. Kowalskiego) – dzisiejsza ul. Rzeczna na południe od Wąglanki, 11-go Listopada (ul. Staromiejska).
25. Gręplarnia - poprzedniczka ZPW
Tradycje przemysłowe Opoczna są bardzo różnorodne. Na uwagę zasługują przede wszystkim relikty zakładów, które w dzisiejszej gospodarce uznawane są jako szczątkowe. W Katalogu zabytków budownictwa przemysłowego w Polsce (1970) można odnaleźć informacje o istotnym niegdyś zakładzie.
Przeszło pół wieku przed powstaniem Zakładów Przemysłu Włókienniczego „OPTEX”, przy ul. Szewskiej 2 mieściła się gręplarnia. Był to warsztat, w którym dokonywano obróbki wełny, a precyzyjnie jej gręplowanie (czesanie). Skłębiona wełna przechodziła przez system szczotek, dzięki czemu uzyskiwano włókna wełny. Tradycyjnie odbywało się to ręcznie, jednak w Opocznie można było wykonać to mechanicznie. Najprawdopodobniej budynek powstał w 1885 roku i był stajnią należącą do majątku Hipolita Łąckiego.
W 1921 roku w obiekcie rozpoczęła działalność gręplarnia mechaniczna Nojka. Następnie w 1928 roku stała się własnością Kunkla i dziesięć lat później do ówczesnego obiektu dobudowano piętro, które pokryto dwuspadowym dachem. Po II wojnie światowej budynek służył spółdzielni „Opocznianka”. Jego bryła została przekształcona głównie poprzez dobudowanie do ścian szczytowych dodatkowych pomieszczeń oraz zamurowanie większości okien. Obecnie mieści się tam hurtownia, lecz liczne kominy przypominają o jego produkcyjnym charakterze.
Andrzej Śliwka, Opoczno, 2013 r.
Poniżej linki do poprzednich części cyklu:
Patrzeć nie znaczy dostrzegać, czyli o reliktach minionych epok. Część 1
Patrzeć nie znaczy dostrzegać, czyli o reliktach minionych epok. Część 2
Patrzeć nie znaczy dostrzegać, czyli o reliktach minionych epok. Część 3
Patrzeć nie znaczy dostrzegać, czyli o reliktach minionych epok. Część 4
- Szczegóły
- Andrzej Śliwka
- Kategoria: Ciekawostki
- Opublikowano: - Paź 18, 2013
- Odsłony: 6592